Andrzej Dąbrówka Andrzej Dąbrówka
583
BLOG

Poeta i polityka: RPA, Mandela, Breytenbach

Andrzej Dąbrówka Andrzej Dąbrówka Kultura Obserwuj notkę 6

 

Tydzień temu obchodzono w RPA 20. rocznicę uwolnienia Nelsona Mandeli z więzienia. Ponieważ tamto zdarzenie z 1990 r. było początkiem przemian, które doprowadziły do demokratycznych wyborów w roku 1994, dało to powód do podsumowań. Tym bardziej że akurat w dniu rocznicy – 11. lutego 2010 – prezydent RPA Jacob Zuma wygłaszał orędzie o stanie państwa. Jedna z angielskojęzycznych gazet w satyrycznym rysunku na pierwszej stronie zderzyła te dwie okazje do oceny stanu RPA i rządzącej nią partii ANC, zajmując punkt widzenia duchowego przywódcy i pierwszego prezydenta. Oto czcigodny Dziadek Mandela odwiedza swoich wnuczków, i widzi ich bawiących się na całego w pokoju dziecięcym, w którym brodzą po kostki w swoich zabawkach – a ich nazwy to Korupcja, Nepotyzm, Nieudolność, Niekompetencja, Przestępczość, Aids.

 

 

Znalazłem ten rysunek kiedy przeglądałem prasę RPA przygotowując się do występu w audycji Breyten modli się za siebie (PR II, 18.02.2010, godz. 21.30, Czwartki poetyckie, Witold Malesa).

 

 

 

 

Opowiadam przede wszystkim o poecie i malarzu Breytenie Breytenbachu, który we wrześniu zeszłego roku skończył 70 lat, a w styczniu 2010 otrzymał ważną francuską nagrodę poetycką Maxa Jacoba.

Tłumaczyłem  Breytenbacha dawno temu. O dziwo krąży jeszcze po aukcjach tomik Cały czas (Kraków 1980) i mogłem go sobie dokupić, bo mój egzemplarz gdzieś mi się w domu zawieruszył.

 

Potem nie śledziłem jego ścieżek ani późniejszych licznych i rozmaitych książek, także prozy i esejów. Poruszę tu tylko jeden wątek, związany z RPA i Mandelą, ponieważ jest tam jakieś zamknięcie linii walki o demokrację w RPA.  W eseju MANDELA’S  SMILE.  Notes on South Africa’s failed revolution („Harper’s Magazine”, DECEMBER 2008, dostępny online) poeta zwraca się do Mandeli ze czcią jako do swojego mistrza, ojca duchowego: Madiba. Przypomina całą swoją drogę walki z apartheidem. Napisał ten list po swoim ostatnim pobycie w RPA (2008), którym pożegnał się na zawsze z tym krajem. Zlikwidował swoje mieszkanie, wyrzucając mnóstwo rzeczy jak to się robi w takich razach, przede wszystkim zaś  pogodził się z myślą że nigdy już nie będzie sobie tam malował patrząc z tarasu na dolinę rzeki.

To co przeżył podczas tamtego pobytu było tak traumatyczne, że skłoniło go do oskarżenia Mandeli o to, że „zdradził rewolucję”: Czy chodziło nam o zaprowadzenie demokracji, czy o dokonanie kolonialnych porachunków? 

Bezmiar goryczy wyraża rzucone niemal w twarz Mandeli stwierdzenie, że gdyby ktoś z młodych mieszkańców RPA zapytał go, czy ma zostać w kraju, czy wyjeżdżać, doradziłby wyjazd, ostrzegając jedynie przed bolesnością takiej „amputacji”.

 

Staram się robić tylko to, czego nikt inny nie potrafi, a ktoś powinien. Ten blog jest zakończony. Powody są podane w komentarzach do ostatniej notki, ukrytej przez Administrację. Od 6 sierpnia 2012 działa nowy blog w innym miejscu. .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura